czwartek, 25 grudnia 2008

opowiadanie


pomóż mi jej szukać! moja siostra zniknęła! mieliśmy wyjść się pobawić,a tu nagle jej nie ma,wciąż jej nie ma...ona lubi twój ogród. najchętniej przesiaduje na drzewie,wśród gruszek i ptaków. ona bardzo lubi ptaki,wstaje co dzień rano,wtedy,gdy najgłośniej śpiewają. mówi,że rozumie każde słowo które wyśpiewują i że potrafią ze sobą rozmawiać. myślisz,że to prawda?
-z prawdą nie jest prosto. może być prawdziwa i nieprawdziwa zarazem....
ona mówi,że chce latać w górze wśród chmur,wysoko jak mewy i patrzeć,jak wszystko,co jest duże staje się małe i znika. często oglądamy razem chmury,i zastanawiamy się,czym są. wydają się takie duże,a mimo to miękkie i przyjemne.
gdy jesteśmy pośród chmur to potrafimy latać. bo jeśli nie lecisz to spadasz,a jak spadasz to się zabijesz,a że nie możemy umierać zanim się nie zestarzejemy to dlatego potrafimy latać gdy jesteśmy w chmurach.....................................
lubi,gdy inni na nią patrzą,kiedy śpiewa i wariuje,widać,że jest w szczególnym nastroju i że szaleje ze szczęścia...ale jeśli ją poprosisz,by zaśpiewała,wtedy cichnie i boczy się,i idzie się schować. czasami jest taka dziwna. rozmawiamy i bawimy się dokładnie tak jak w inne dni,ale ona choć jest,to jej nie ma. jest wtedy myślami gdzieś daleko ,a tam nie mogę być razem z nią... aż nagle znów weseleje i mówi "chodź,zbudujmy samochód,wyścigówkę i popędźmy jak strzała pięć milionów kilometrów! "...............

Sven Nordqvist
***************************************
książki dla dzieci są o niebo lepsze niż dla dorosłych,w jednej chwili czujesz to,czego nie można było znaleźć przez całe lata.......

wtorek, 23 grudnia 2008


moja,bardzo moja choinka...niesymetryczna,trochę krzywa,kłująca,czarno-starozłota...ale iskrzy się,pachnie prawdziwie...serce choinki jest we mnie...

środa, 17 grudnia 2008


gdybym wiedziała to,co wiem.....

Co u Ciebie nowego? - tyle lat cię nie widziałem ...
Kiedy to ostatni raz? - nawet nie zapamiętałem ...
Dokąd jechał ten pociąg, którym jechać miałeś?
Wsiadłeś wtedy w ogóle? Czy na peronie stałeś?
Jakie słowa i myśli były z nami w tej chwili?
O czym żeśmy gadali i w co żeśmy wierzyli?
Wszystko mi się miesza
obraz, obraz przykrywa ...
Weź mi proszę przypomnij ....
Właściwie jak się nazywasz ....

Coś raz miałem i nie mam
Z resztą trudno to powiedzieć ...
Co to było - lecz chyba było warto to mieć? ...
Wtedy życie było mocne, też niczego sobie
Nie sądziłem że cię spotkam jeszcze kiedyś, bowiem
Na rozstaju każdy jeden wtedy poszedł w swoją stronę
Drogami, które bardziej o siebie oddalone
Opowiadaj szybko - niewiele czasu mam mój kolego ...
Naprawdę tyle lat - co u ciebie nowego ? ....

Kiedy zrozumiałem jak ważny jest każdy dzień
Okazało się że już coraz dłuższy rzucam cień
Kiedy zrozumiałem jak ważny jest każdy krok
Zobaczyłem siebie gdy ledwie zaczął się film
Gdy odgarnąć mogłem wreszcie co ważne tutaj jest
Mocniej serce mi zabiło coś się otworzyło
Świat odmienny się stał inny wymiar już miał
Gdybym umiał cofnąć ...

Kiedy nauczyłem się jak te torby swe nieść
Zrozumiałem że tak nie ma aby obie prawdy mieć
Tylko tyle i aż tyle nauczyłem się tu
Życie dając jednocześnie też odbiera każdemu

Kiedy zrozumiałem jak ważny jest każdy dzień
Coraz dłuższy za mną cień z każdym dniem dłuższy cień

Kiedy zrozumiałem jak ważny jest każdy dzień
Gdybym wiedział to co wiem
Gdybym wiedział to co wiem
Gdybym wiedział to co wiem
Gdybym wiedział to co wiem
Gdybym wiedział to co wiem...

Kazik
***************

zawsze za późno...

niedziela, 2 listopada 2008


Ile razem dróg przebytych
ile ścieżek przedeptanych
ile deszczów , ile śniegów
wiszących nad latarniami

ile listów , ile rozstań
ciężkich godzin w miastach wielu
i znów upór , żeby powstać
i znów iść i dojść do celu

ile w trudzie nieustannym
wspólnych zmartwień , wspólnych dążeń
ile chlebów rozkrajanych
pocałunków ? schodów? książek?
oczy twe jak piękne świece
a w sercu źródło promienia
więc ja chciałbym twoje serce
ocalić od zapomnienia

u twych ramion płaszcz powisa
krzykliwy , z leśnego ptactwa
długi przez cały korytarz
przez podwórze , aż gdzie gwiazda Wenus
a tyś lot i górność chmur
blask wody i kamienia
chciałbym oczu twoich chmurność
ocalić od zapomnienia...

K.I.Gałczyński

czwartek, 30 października 2008


DO M. jaki to smutny zbieg liter,wszystko co chcę napisać do Ciebie mogłabym napisać do Niego...w przeciągu jednego roku można zakwitnąć i stać się żywym cieniem,znasz to?
.........ciepło i zapach świec,poranki witane czułością nieskończonej nocy,ptasie mleczko popijane wódką,w śniegu orzeł do bólu brzucha,pończochy,szpilki,oderwane guziki...
i oddycham tak powietrzem,które nagle i niespodziewanie skończyło się dla Ciebie,choć butla wyglądała na pojemną,niebieski kolor zamazał ostrożność...
jeszcze oddycham...choć tlenu z każdą sekundą mniej,walczę,ale najmniejszy ruch piersi pozbawia mnie siły...i teraz ja jestem żywym cieniem,choć przed rokiem miał jasne włosy i drobniejsze kości...
nawet nie byłam lekarstwem,przyniosłam tylko skutki uboczne.....................

czwartek, 9 października 2008

wojna


walka na ziemi i w niebie,przeciwko sobie samej i o siebie...i walka o święte cele...i o wieczne nadzieje
walka o z łóżka wstanie,kolejny taniec w cyrku zdarzeń i walka o strzępek marzeń...

jakie tu echa gniewne,zwątpienia rozległe i słone wieczory...stany przewlekłej ciszy a życie przez palce mi płynie w nicość...walka o czas utracony

jakie tu żale tłustych wspomnień o wszystkim, czego nie umiałam oswoić...

wyobraźnia,gdy przymiera głodem zaprzestaje prowadzenia wojen...

Roguc



wtorek, 23 września 2008

oto ja...


jestem tylko przechodniem
w tym a nie innym przebraniu
mam papierosy i drobne
i plan albo brak planu

w tym a nie innym miejscu
w tej chwili albo za chwilę
u zbiegu ulic czy w przejściu
gdzie będę albo już byłem

między tym a kolejnym
ruchem wskazówek zegara
idącym na wieży kościelnej
donikąd lecz w trzech wymiarach

także w efekcie złudzenia
wbrew albo w zgodzie z losem
jestem dla potwierdzenia
zaciągam się papierosem

podobno w jakimś znaczeniu
w sensie bez sensu jak prościej
wbrew lub na własne życzenie
z mostu pod mostem na moście

jestem tylko przechodniem
na tle wybranego miasta
mam papierosy i drobne
i dziurę w kieszeni płaszcza...

A. Nowak

sobota, 20 września 2008

witam wszystkich

każdemu,kto będzie chciał popatrzeć,najpierw kawa albo herbata,dużo łatwiej jest zaczynać od rzeczy prostych...zapraszam! :)